Ok, ustaliliśmy już, że jest upał, jak i to, że właściwie jeść się nie chce. Ale papryka nie kosztuje teraz nawet czterech złotych za kilogram, więc krem paprykowy głupio byłoby pominąć. Uwielbiam krem z pieczonej papryki. Jest aromatyczny, pikantny, baja! Krem paprykowy robi się bardzo szybko. Ma niewiele składników, z wszystkimi z nich powinniście sobie poradzić. Fanom szybkiej kuchni i pikantnych potraw, ten przepis na krem paprykowy zrobi robotę. Zróbcie, będzie dobra szamka. Przysięgam na słońce 😉
Krem paprykowy
Składniki:
8 dużych papryk (mniej więcej 2 kilogramy)
4 ząbki czosnku
1 duża cebula
woda (ok pół litra)
2 łyżki oleju
chili (pół łyżeczki)
zioła prowansalskie
sól
pieprz
opcjonalnie: sos pomidorowy 100 ml (wiecie, ten taki ze szklanej butli, który sprzedają w sklepie, choć najlepiej taki domowej roboty, przepis znajdziecie tu: sos pomidorowy
słonecznik łuskany – kilka łyżek wedle gustu
pieczywo na grzanki
troszkę masła do przesmarowania grzanek
Przepis:
Paprykę myjemy, kroimy, oczyszczamy z pestek.
Układamy na blaszce.
Blachę wkładamy do nagrzanego piekarnika (ok 140 stopni).
Pieczemy przez 15-20 minut (do miękkości).
Wyciągamy.
Czosnek i cebulę obieramy.
Cebulę kroimy w drobną kostkę.
Trzy ząbki czosnku przepuszczamy przez praskę. Jeden ząbek zostawiamy do grzanek.
Olej rozgrzewamy w garnku, dodajemy cebulę i czosnek.
Mieszamy aż się lekko zarumieni.
Dodajmy paprykę.
Smażymy, mieszamy.
Zalewamy wodą oraz sosem pomidorowym (jeśli się na niego zdecydowaliśmy)
Doprawiamy ziołami prowansalskimi, solą, pieprzem i chili.
Blendujemy.
Jeśli krem jest zbyt gęsty, dodajemy trochę więcej wody, jeśli jest zbyt rzadki, zostawiamy chwilę dłużej na gazie aż odparuje.
Dodatki:
Piekarnik rozgrzewamy do 150 stopni.
Pieczywo kroimy “na grzanki”.
Brzegi pieczywa przecieramy czosnkiem.
Smarujemy masłem.
Grzanki wrzucamy na kilka minut do piekarnika (do momentu aż masło pięknie się roztopi, a pieczywo się zarumieni).
W tym samym czasie rozgrzewamy suchą patelnię.
Na patelnię wsypujemy słonecznik.
Skręcamy nieco palnik, tak, by słonecznik się rozgrzewał, a nie spalał.
Gdy słonecznik będzie zarumieniony, a przyjemny zapach unosił się będzie w powietrzu, zdejmujemy z kuchenki.
Na koniec:
Krem paprykowy nalewamy do miseczek.
Posypujemy słonecznikiem.
Podajemy z pieczywem czosnkowym.
Smacznego!
Musiał być pyszny. Zapraszam do dodania przepisu do mojej akcji Warzywa psiankowate 2018! Pozdrawiam